Kliknij "Lubię to" ;)

czwartek, 23 stycznia 2014

Relacja ze spotkania z inwestorem Łukaszem Przychodzkim


fot. Ewa Kokolus
15 stycznia tego roku odbyło się spotkanie z Łukaszem Przychodzkim - doświadczonym inwestorem, działającym na rynku nieruchomości w dość nietypowy sposób. Przez ponad 2 godziny z pasją opowiadał na temat inwestowania przy minimalnym lub zerowym kapitale. Wykład Łukasza odbył się w auli wydziałowej WNE na Uniwersytecie Warmińsko-mazurskim w Olsztynie , na którą przybyło około 40 osób. Wydarzenie było wynikiem współpracy Koła Naukowego Inwestorów i Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości w Olsztynie, który reprezentowała Ewa Kokolus.


Historia
Łukasz opowiedział o najważniejszych wydarzeniach, które ukształtowały jego życie. Na początku przeniósł nas do swojego dzieciństwa. Gdy był mały, zawsze chciał więcej, lepiej, co zawsze oznaczało drożej. Jego rodziców – robotników na etacie – nie było stać na towary z najwyższej półki. Często od mamy słyszał: „Powinieneś urodzić się w rodzinie Rotszyldów.” . Postanowił poszukać innej drogi. Jego pragnienia i ambicje niewątpliwie służyły mu w jego podróży do niezależności finansowej jak żagiel. Nie wiedział jednak którędy ma iść.
Pewnego dnia, przeczytał nazwisko, które pozwoliło mu dostrzec drogę. Zakochał się w książkach i postaci Roberta Kyiosaki. Przeczytał całą jego twórczość po 5, 10 razy i.. czyta nadal, kilka razy w tygodniu. Dzięki Kyiosaki nabrał pewności siebie, uwierzył że można żyć inaczej niż jego rodzice i system, który go otacza. Można osiągnąć więcej, mieć lepiej i dostać to, co dla ludzi (mówiąc brzydko) przeciętnych – niedostępne. Wystarczy myśleć inaczej. W jego głowie nie było już wyrażeń „nie da się”. Odkrył magię zadawania pytania „jak?”. Gdy napotyka jakiś problem (a takich w swojej branży ma wiele), pyta „jak da się to załatwić” tak długo, aż znajduje odpowiedź. Przekonał się, że pragnienie które jest w nas, jest elementem niezbędnym do osiągnięcia celu. Wtedy w jego życiu pojawił się następny mentor i nowe drogi do odkrycia.
Przez przypadek, podczas organizacji rajdów samochodowych poznał Tomka, „grubą rybę” rynku nieruchomości. Łukasz od początku relacji bardzo się nim zainteresował i wciąż wypytywał o to, jak udaje mu się zarabiać tak duże pieniądze. Tomek odpowiedział mu wtedy, że „Wszystko zależy od patentu. Wystarczy znaleźć patent i zarabiać na nim kasę”. Kolejnym wielkim wydarzeniem w jego życiu był wyjazd na szkolenie Franka Staniszewskiego i Andrzeja Fesnaka na temat kupowania nieruchomości przy minimalnym wkładzie własnym. Trenerzy obalili mit, że trzeba mieć pieniądze by kupować nieruchomości i nauczyli go jak tego dokonać.
Teraz, Łukasz miał już czystą sytuację w głowie i sercu, oraz posiadł techniki zarabiania. Oboje z żoną, zrezygnowali z pracy, postanowili kupić swoją pierwszą nieruchomość za oszczędności z wesela. Oboje cały czas przeglądali ogłoszenia z gazet. Poświęcali na to 80% swojego czasu, nieustannie o tym myśląc i próbując. W końcu udało im się kupić mieszkanie w Olsztynie. Zapłacili w sumie 1411 zł. Jak tego dokonali? Przeczytać o tym możecie na stronie www.1411.pl , gdzie Łukasz opisał to w darmowym e-booku.
Czy każdy może kupić nieruchomość bez pieniędzy? Łukasz na to pytanie odpowiada: "Każdy może, ale nie każdy kupi. Dlaczego więc nie skorzysta z szansy kupienia nieruchomości, zabezpieczenia się na przyszłość? Wszystko zależy od głowy i środowiska, w którym dorastaliśmy.” Łukasz podkreślił, że merytoryka i techniki to jeden element, a kolejny to głowa, która pozwoli nam lub nie, na spełnienie marzeń. Tu odwołuje się i zarazem poleca nam film Willa Smitha pt.: "Bieganie i czytanie". Należy przełamać wewnętrzne mity i bariery.

Co możemy zrobić od razu?
Łukasz jest przekonany, że w otoczeniu każdego z nas, jest jakaś zadłużona nieruchomość, którą można tanio kupić. Wystarczy popytać, otworzyć oczy. Dowiadujemy się  jak duże długi spoczywają na mieszkaniach komunalnych, czyli około 30 mln., plus dodatkowe: OSM, Jaroty, etc. (około 12 mln.). Dużym problemem dla ludzi są kredyty, które były zawarte we frankach szwajcarskich. Wszystkie problemy z nieruchomościami są dla nas okazją. Łukasz dużo nauczył się w praktyce. Chodził, szukał, rozmawiał, próbował. We wszystkich swych działaniach (podkreślał jakie to ważne) miał dobre intencje. Tylko raz, zdarzyło mu się, że nie zadbał wystarczająco o swe zamiary i odniósł poważną porażkę. Stracił wiele pieniędzy w bardzo trudnym dla jego rodziny momencie. Podniósł się i wrócił silniejszy, a jego działania pomogły wielu osobom. Mnóstwo osób uwolnił od problemów, pomagał w przeprowadzkach, znajdywał świetne mieszkania w zamian za te kupione i zadłużone. Pozwala mu to cieszyć się życiem i dalej odnosić sukcesy.
Na koniec, Łukasz odpowiedział wyczerpująco na liczne pytania zaintrygowanych słuchaczy. Zaciekawił swoim wykładem wiele osób. Dał nam również wskazówkę na przyszłość. „Mamy 40 lat, by nauczyć się i kupić tanio 1 nieruchomość i realnie zabezpieczyć się na minimalną emeryturę. A co jeśli kupimy takich nieruchomości 3? 5? 10?”


Anna Surawska
Przemysław Szulgo
członkowie Koła Naukowego Inwestorów

Organizatorzy:

0 komentarze:

Prześlij komentarz