WIG dalej tkwi w konsolidacji
pomiędzy poziomami 52000 a 50394 lub nieco szerszej do niecałych 50000, ale
coraz bardziej zbliża się do jej dolnego ograniczenia. Wolumen słabnie, co nie
jest dobrym sygnałem dla niedźwiedzi. Jeśli notowania odbiły się od bariery na
poziomie 50394 punktów i przebiły 52000 mielibyśmy do czynienia z formacją
odwróconej RGR. Jest to scenariusz trochę odległy i póki, co mocno
spekulacyjny. Oscylatory powoli zmierzają w strefę coraz większego wyprzedania.
Na WIG-u 20 sytuacja się pogarsza
nie udało się przebić poziomu 2450 punktów i kurs dynamicznie zawrócił.
Ostatnia sesja zakończyła się bardzo dużym spadkiem o 2,45%. Od góry została
przełamana po raz kolejny linia szyi na formacji odwróconej RGR. Można
powiedzieć, że formacja ma raczej znikome szanse na realizację ze względu na
kilkakrotne przebijanie linii szyi raz z góry raz z dołu. Ostatnia spadkowa
sesja miała miejsce przy nieco niższym wolumenie niż poprzednie. Jedna sesja to
jednak za mało by wyciągać wnioski. Oscylatory poruszają się blisko poziomów
wyprzedania z tym, że na MACD jest bliskie wygenerowanie sygnału sprzedaży
przez przecięcie od góry linii zielonej przez czerwoną. W strefie wyprzedania
jest to jednak mało wiarygodny a taki sygnał będzie raczej płaski.
Piątkowa sesja miała na
wszystkich parkietach przebieg spadkowy i to bardzo wyraźny. Jest to tłumaczone
przyszłotygodniowym posiedzeniem Fed-u, na którym może zapaść decyzja o
kolejnym ograniczeniu skupu aktywów. Jeśli do niego dojdzie na rynek będzie
trafiać mniej pieniędzy, co jest powodem do przeceny. Co ciekawe prognozy
specjalistów na ten rok są raczej dobre, a same obawy o możliwy przebieg
posiedzenia wywołują tak duże negatywne emocje. Specjaliści tłumaczą to poprawą
kondycji gospodarki globalnej, do jakiej ma dojść w tym roku. Co będzie się
działo na rynkach, jeśli gospodarka będzie się poprawiać a Fed będzie ścinał
skup aktywów? Będziemy mieli wówczas dwa przeciwne sobie bodźce i co na to
rynki? Gdyby tak się stało możemy mieć do czynienia z dużym rozchwianiem
rynków. Przez powiązanie z surowcami i relacje dolara do walut emerging
markets, rynki takie jak nasz mogą boleśniej odczuć takie zawirowania.
Autor:
MZ
0 komentarze:
Prześlij komentarz